W hołdzie wieloletniej pasji
Dawno temu, zanim Jackson został projektantem LEGO, pasjonował się odległą galaktyką.
Mówi o sobie, że jest fanem na całe życie. „Oczywiście w dzieciństwie towarzyszyły mi filmy z tej serii, ale spędziłem również wiele godzin na grach wideo, opowiadaniach, komiksach i zestawach LEGO Star Wars” – podkreśla.
Zatem rozpoczęcie pracy nad serią LEGO Star Wars musiało być spełnieniem jego marzeń.
„Wcześniej pracowałem nad zestawami takimi jak Diorama: Sala tronowa Imperatora™, Zestaw bitewny z 332. oddziałem klonów Ahsoki™, E-Wing™ Nowej Republiki kontra Myśliwiec™ Shin Hati, Onyx Cinder oraz C-3PO™”.
A od czego zaczęło się projektowanie pełnowymiarowego modelu patrolowca typu Firespray?
„Naszym głównym celem było dorównanie rozmiarem modelowi tego statku z LEGO Ultimate Collector Series z 2015 roku. Chcieliśmy, żeby fani mogli ustawiać te dwa modele obok siebie na półce” – opowiada.
Chociaż projektowanie zestawów LEGO wymaga czerpania z przeszłości, podczas tworzenia tego modelu Jackson chciał również jak najlepiej wykorzystać najnowsze osiągnięcia w dziedzinie budowania.
„Ważne było dla nas także wykorzystanie nowoczesnych elementów i technik budowania, aby jak najwierniej oddać kształt nowego modelu” – dodaje. „Jestem dumny z efektu końcowego, szczególnie z zaokrąglonej bazy statku. Obwód i krzywizny są z każdej strony tak samo realistyczne. Model ten wykorzystuje wiele technik z wersji z 2015 roku, szczególnie w obrębie dziobu, ale poza tym zaprojektowaliśmy go od zera”.
Jedną z charakterystycznych cech tego statku jest fakt, że ląduje w poziomie, a lata w pionie.
Jackson wiedział, że musi jakoś oddać ten mechanizm.